15 maja każdego roku pogoda wyzwala się spod mroźnej władzy zimnych ogrodników. Św. Pankracy, Serwacy i Bonifacy wraz z hersztem całej kliki Zimną Zośką ustępują. Wtedy właśnie można bezkarnie rozpocząć sezon ogrodowy i wkopać do gruntu pierwszą w tym roku sadzonkę.
W połowie maja
gdy przyroda wygrzana słońcem jest w pełni przebudzona po zimowym
letargu przychodzi ochłodzenie z odległej Arktyki. Temperatura spada
nawet kilkanaście stopni. To zjawisko istnieje od wieków, utrwaliło się mocno w naszej ludowej tradycji.
Co ciekawe, mądre głowy również sankcjonują Zimną Zośkę. Obserwatorium Astronomiczne UJ na podstawie badań naukowych przeprowadzonych w
latach 1881 do 1980 stwierdziło że takie ochłodzenie charakterystyczne jest dla
środkową Europę a prawdopodobieństwo znacznego sadku temperatury pomiędzy 10 a 17 maja wynosi aż 34%.
Dzisiaj byłam na spacerze. Faktycznie było zimniej. W nocy nawet kaloryfer zaczął nieco grzać a ja włożyłam cieplejszy sweter.
Ale
spokojnie, piętnasty maja dobiega końca. Zimna Zośka powoli za nami i czas bolesnych dla roślin przymrozków także.
Zatem czas sadzić! Ziemia czeka.
Zatem czas sadzić! Ziemia czeka.
Kto chce zakładać ogród?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz