piątek, 26 kwietnia 2013

kwietnik z kobiałek cz.2

Przyszedł czas na prezentację drugiego etapu zmagań z kwietnikami z kobiałek.
Dla wytrwałych i ciekawskich podaję co następuje:


Składniki:
pomalowane uprzednio kobiałki
folia/reklamówki
taśma dwustronna klejąca do dywanów
nożyk do cięcia/nożyczki
ziemia
sadzonki/nasionka roślinek, które chcemy zasadzić na balkonie
 


Sposób przyrządzenia:
Zasada przygotowania takiego kwietnika sprowadza się do starannego wyłożenia kobiałek nieprzepuszczalnym i odpornym na wilgoć materiałem wewnątrz. 
I właśnie do tego potrzebna nam jest folia (sprawdza się taka z mocnych worków na śmieci). Ja proponuję użyć reklamówek. Warto jest zrobić użytek z poupychanych po kątach i czekających na lepsze czasy niechcianych przedmiotów.
Wiedziona niejasnym przeczuciem postanowiłam zrobić podwójne dno. Tak na wszelki wypadek. Pocięłam reklamówkę na odpowiednio duże kawałki i za pomocą dwustronnej taśmy klejącej zamocowałam ją na spodzie kobiałki. Kluczem jest to aby wykleić dno jednym kawałkiem folii. 
Następnie przygotowałam większy fragment siatki foliowej i tym razem wykleiłam kobiałkę aż po brzegi, również dbając aby był jednolity i bez pęknięć.
Do tak przyszykowanych kobiałek można już śmiało wsypać ziemię i zasadzić, co chcemy widzieć na naszym balkonie. W moim przypadku były to fuksje zakupione bladym świtem na placu targowym od pewnego przemiłego pana za kilka groszy. Również kiełkujące zioła znalazły w kobiałce swoje nowe schronienie. :)






I w zasadzie pracę na kwietnikami na balkon można by skończyć na tym etapie, jednak ja poszłam krok dalej. W trzeciej części pokażę Wam całą konstrukcję kobiałowo-kwietnikową. Tylko uprzedzam uczciwie, że do je przyrządzenia potrzebny jest pewien szczególny składnik.

4 komentarze:

  1. Ej, ej bo i ja zacznę swoje balkony upiększać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma na co czekać!
    Jakby co to służę pomocą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki wielkie za pomysł. Moj zielone kobiałki już w przygotowaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  4. To się cieszę, że przydały się komuś te kobiałkowe wygibasy :D
    Już za niedługo 3 część zmagań z tematem ;)

    OdpowiedzUsuń