środa, 17 kwietnia 2013

strych - wyspa skarbów

Zawsze chciałam mieć strych z prawdziwego zdarzenia. Na poddaszu, stary, zakurzony, zagracony, kojarzący się z lękami z wczesnego dzieciństwa oraz przygodą i tajemnicą z późniejszego okresu. Taki strych oczywiście szedł w parze z posiadaniem starego domu z duszą. Niestety jako rasowa Nowohucianka hodowana w bloku nie miałam dostępu do tego typu atrakcji. 
Do czasu...
Dom rodziców mojego lubego okazał się być wyposażony w Strych. Gdy po raz pierwszy do niego zaglądnęłam doznałam szoku. Nie mogłam pojąć, że tyle rzeczy może się zmieścić w jednym miejscu. Ale jeszcze bardziej zdumiał mnie fakt, że istnieje jakiś powód (bliżej nieokreślony) dla którego one w ogóle tam są. Góra przedmiotów odziedziczona po wcześniejszych właścicielach, którzy prawdopodobnie nie pozbyli się wszystkiego po poprzednikach, rozrastała się systematycznie karmiona również przez obecnych mieszkańców. Tak jakby punktem honoru każdego, kto przebywa w tym domu było podtrzymywanie przy życiu Strychu. Po jakimś czasie zaczęłam go doceniać. Obecnie jestem w nim zakochana.




Odwiedzam go co jakiś czas i za każdym razem coś innego przykuwa moją uwagę. Ostatnio owładnięta myślą stworzenia ogrodu balkonowego we własnym mieszkanku wyruszyłam na poszukiwanie skarbów. 
Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Znalazłam tyle wspaniałości, że chyba spędzę miesiące żeby je odświeżyć. Ale ponieważ jestem zdeterminowana obiecuję, że dopnę swego i jeszcze w tym sezonie zaprezentuję Wam miejski ogród balkonowy z Rzeczami ze Strychu.





2 komentarze:

  1. A jak można się skontaktować z wlascicielami strychu? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeze mnie oczywiście, zapraszam do kontaktu mailowego: marta.b.kurek@gmail.com. Proszę koniecznie napisać co wzbudziło zainteresowanie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń