niedziela, 30 czerwca 2013

Pleszów skrzywdzony

Dzisiaj kilka przemyśleń z beczki społeczno-urbanistycznej. 

Biorę udział w projekcie Ogrody Nowej Huty. W skrócie, polega on na tym, aby wspólnie z mieszkańcami zmieniać na lepsze kawałek ważnej dla nich przestrzeni. Spotykamy się, rozmawiamy, konsultujemy i planujemy tak długo, aż powstaje projekt, który później realizujemy. Za pomocą chętnych rąk i łopat lokujemy rośliny tam, gdzie ich miejsce.

W tegorocznej edycji jako architekt krajobrazu pracuję z mieszkańcami Pleszowa. 
Muszę przyznać, że im więcej dowiaduję się na temat przeszłości tego miejsca, tym bardziej niepokoi mnie jego przyszłość. Bo widzicie, Pleszów wygląda jak wieś ale wsią nie jest, przez długi okres czasu nikt tam teoretycznie nie powinien mieszkać, a jednak miasteczko żyje...

Dla mnie Pleszów to miejsce skrzywdzone trzykrotnie.


Zdjęcie przedstawiające Pleszów z 1999 r. autorstwa Adama Gryczyńskiego

PIERWSZA KRZYWDA. Wywłaszenia
Nowa Huta nie powstała na pustyni. 
To mało odkrywcze spostrzeżenie miało ogromny wpływ na kształt dzisiejszego Pleszowa, ponieważ na jego terenie powstawał Kombinat. Od roku 1949 wywłaszczeni zostali wszyscy mieszkańcy posiadający ziemie w zachodniej i północnej części wsi - w pierwszej fazie, do 1953 roku - 163 gospodarstwa. Za swoją ziemię dostali tak śmiesznie niskie odszkodowanie, że wg opowiadanej obecnie przez przewodników anegdoty, można było za nie zaopatrzyć się w buty i garnitur. Z resztą wielu mieszkańców na znak protestu w ogóle tych pieniędzy nie odebrała.
W roku 1980 powstała wokół Kombinatu strefa ochronna (jako bierna ochrona przed  zanieczyszczeniami do 1996), która rozciągała się na 10 tys. i na 3134,7490 ha. Oczywiście objęła cały teren Pleszowa. W strefie nie wolno było budować i remontować, prowadzić działalności gospodarczej. W zasadzie nikt tam nie powinien mieszkać ze względu na poziom zanieczyszczeń. Dlatego wywłaszczono kolejnych mieszkańców dając im w zamian mieszkania w Hucie.
Pozostali nieliczni.

DRUGA KRZYWDA. MONAR
Jedną z dwóch pereł Pleszowa jest Pałac Kirchmajerów z XIX w. wraz z unikalnym ogrodem w stylu krajobrazowym. Zanim powstał pałac, folwark pleszowski był ekskluzywną własnością  Tarnowskich, Lubomirskich i Czartoryskich.
Od 1992 pałac stał się siedzibą MONARu. Oczywiście nie mam nic przeciw tej organizacji, bo po prostu jest niezbędna. W pewnym sensie nawet rozumiem dlaczego została tutaj zlokalizowana - w strefie ochronnej Kombinatu, gdzie teoretycznie nie powinno być wielu mieszkańców, na zapomnianym końcu Krakowa w zapomnianym przez świat niszczejącym dworku. Tylko ponownie, to teoria. W praktyce mieszkańcy Pleszowa od przeszło 20 lat nie mają wstępu do Pałacu Kirchmajerów. Mało tego, nie wolno im również odwiedzać rozległego ogrodu i parku, który do pałacu przynależy i który zajmuje nie dość, że znaczną to jeszcze centralną cześć Pleszowa.

TRZECIA KRZYWDA. Anty-rynek
Moim zdaniem to największa, współczesna już, krzywda wyrządzona Pleszowianom. Centrum miasteczka jak żadne inne miejsce w Pleszowie pokazuje, że nie jest przyjazne człowiekowi. 
Dlaczego?
Ponieważ nie ma tam ani jednego centymetra przestrzeni przeznaczonej dla pieszych, a przecież to wieś. Tu nadal ludzie chodzą na nogach. A jednak centralna cześć Pleszowa składa się z chaotycznie porozrzucane jezdnie, krzywo wyasfaltowane i absolutnie nijak wyprofilowane. Pomiędzy nimi znajdują się skrawki trawy koszonej dwa razy do roku,  systematycznie rozjeżdżane przez parkujące samochody. Tak wygląda centrum wsi, które łączy dwa najważniejsze obiekty - kościół oraz jedyny w okolicy sklep.






































































Jak się pewnie domyślacie, to właśnie ten teren będę projektować.
Jak wybrnąć z tego tematu? Jak przywrócić Pleszowianom ryneczek Pleszowa? Jak stworzyć im miejsce, gdzie będą mogli kultywować swoje tradycje? Jak zorganizować ruch samochodowy, który w tajemniczy dla mnie sposób akurat w tym miejscu jest tak natężony i chaotyczny?

Oh. Co za wyzwanie!

................................................................................................................................................
Bibliografia:
1. "Zapomniane dziedzictwo Nowej Huty. Pleszów." Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Kraków 2007
2. "Pleszów. Ocalić od zapomnienia.", Władysław Rospondek,  Kraków, 2006 
3. "Przeobrażenia społeczne wsi Pleszów włączonej do Nowej Huty 1949-1969", Jacek Wódz, PAN, 1971  
4. "Stan zanieczyszczenia powietrza w rejonie strefy ochronnej Mittal Steel Poland S.A w Krakowie", Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie, Kraków 2005
 

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    Jezeli jest ktoś z osób wywłaszczonych bądz ich rodzin zainteresowany odzyskaniem odszkodowania za wywłaszczone mienie proszę o kontakt.
    mlada@kancelariareprywatyzacyjna.pl
    Zajmujemy się tym od prawie 15 lat.
    pozdrawiam
    Marek

    OdpowiedzUsuń