czwartek, 26 czerwca 2014

strzeż się kleszcza




Mam dziecko.
Mam działkę.
I mam kleszcze.
Suma tych faktów dała wynik: ZAGROŻENIE!

Co z kolei zmusiło mnie do podjęcia pewnych działań edukacyjno-praktycznych. A musicie wiedzieć, że chronicznie brzydzę się krwiożerczego plugastwa. Dlatego z trudem przełknęłam zbierającą w gardle histerię i zaczęłam gromadzić informacje. Główny wniosek, do jakiego doszłam po przeczytaniu kilometrów  i oglądnięciu setnego odrażającego zdjęcia jest taki: 




Zagrożenia spowodowane ukąszeniami kleszczy można sprowadzić do dwóch zasadniczych wydarzeń: zachorowanie na boreliozę oraz zakażenie kleszczowym zapaleniem opon mózgowych.

Boreliozę wywołują bakterie, których nosicielami jest 10-40% kleszczy. Szybko zdiagnozowaną chorobę da się całkowicie wyleczyć antybiotykami. A badania można zrobić na własną rękę (np w Diagnostyce - przeciwciała IgG i IgM - za ok. 80 zł).

Kleszczowe zapalenie opon mózgowych to inna historia. Bardziej paskudna. Jak już dojdzie do zakażenia, to jedyną możliwością jest leczenie objawowe. A skutki mogą być fatalne m. in. porażenie układu nerwowego czy opóźnienie rozwoju psychicznego, szczególnie dla dzieci, u których choroba rozwija się najczęściej. 

Rozwiązaniem jest szczepionka. Oczywiście płatna (wyszperałam w necie info o jednej: FSME-IMMUN Junior). Koszt to ok. 120 zł za jedną dawkę, a wymaga przynajmniej dwukrotnej powtórki. Zatem względny spokój ducha na podmokłej działce kosztuje min. 360 zł.... 

Aha, nie wspomniałam jak diagnozuje się kleszczowe zapalenie opon mózgowych... Otóż pobiera się do badania płyn rdeniowo-mózgowy za pomocą metrowej strzykawki wbitej w kręgosłup. Ten kto kiedykolwiek odbył to badanie, wie.... nie warto ryzykować powtórki! 

Po tym dramatycznym, skrótowym przytoczeniu faktów konieczne jest wyjaśnienie, że nie każdy wbity w naszą skórę kleszcz oznacza chorobę. Nie każdy jest zarażony i nie każdy zarażony zdąży przenieść na nas infekcję. 

Swego czasu Sanepid robił badania statystyczne nt. zachorowań na boreliozę. Dzwonił do zarażonych nieszczęśników i wyciągał od nich szczegółowe informacje. Stąd też wiem, że w Polsce są epicentra zła, tzn. rejony, gdzie zagnieździły się odkleszczowe choróbska. Jednym z takich miejsc są Świątniki Górne, a ostatnio dowiedziałam się, że również Plac Centralny w Nowej Hucie, nad czym głęboko ubolewam.

Poniżej mapka pokazująca ogniska kumulacji KZM:




oraz krótka acz intensywna historia rozprzestrzeniania się boreliozy na obszarze Polski:



Na początek tyle informacji wystarczy.

Ale jest wiele miejsc, w których można zleźć rzetelne informacje nt. boreliozy i innych zagrożeń niesionych przez kleszcze. Zatem jeśli chcesz zgłębiać wątek tak jak ja, zaglądnij np na portal medyczny Droga do siebie

Na Zielonym Kciuku znajdziesz porady jak pozbyć się kleszcza z ogrodu oraz jak reagować, gdy Twoje dziecko złapało kleszcza.


1 komentarz:

  1. Niestety borelioza to straszne choróbsko. Jeśli tylko możemy to zabezpieczajmy się przed kleszczami, bo dużo to nie kosztuje, a może oszczędzić nawet wieloletniego leczenia i ogromnych wydatków. Warto też pamiętać o badaniach na boreliozę, jeśli jakiś kleszcz ugryzie, bo im szybciej wykryta choroba, tym łatwiejsze jej leczenie.

    OdpowiedzUsuń