poniedziałek, 7 września 2015

"Zieleń to życie" 2015

Od 3 do 5 września 2015 gościłam w Warszawie na 23. Międzynarodowej Wystawie "Zieleń to życie" skierowanej do branży ogrodniczej. Od razu zaznaczam, że nie był to czas zmarnowany. A porzucenie mglistego Krakowa oraz swoich chłopaków przyniosło wymierne efekty w postaci kilkudziesięciu kilogramów makulatury (ulotek, katalogów, wizytówek i książek), paru obiecujących kontaktów i jednego nagłego olśnienia. 



Ale po kolei. Plus dla organizatorów za sensowne rozplanowanie około 260 wystawców. Podział na jedną halę z roślinami oraz drugą z całą resztą branży ogrodniczej sprawdził się. Chaos ominął szkółkarzy.



Najmocniejszym punktem wystawy był Dzień Architekta Krajobrazu z Martha Swartz - międzynarodowym autorytetem w tej dziedzinie.

Podejrzewam, że równie mocnym miały być przedogródki zrealizowane przez kilka pracowni architektonicznych. Pozostaną one w strefie rozczarowania, chociaż dwa z nich zasługiwały na uwagę. Jeden autorstwa pracowni Zielony Zakątek przykuł mój wzrok zestawieniami roślin. Drugi to realizacja Garden Concept utrzymana w stylu postindustrialnym z kołami zębatymi i drutami zbrojeniowymi tonącymi w zieleni. Teoretycznie pasjonatkę Nowej Huty powinien powalić na kolana. W praktyce nie spełnił podstawowego założenia - nie był przedogródkiem.



Nie mniej znalazłam dla siebie kilka stoisk (przede wszystkim wydawniczych, oferujących meble ogrodowe i miejskie) a od kilku uciekłam, wieloma się rozczarowałam. Odkryłam ciekawych producentów, zainspirowałam się paroma wystawami, by w końcu zakochać się w kilku roślinach.
Aha... Olśnienia doznałam na spotkaniu bloggerów ogrodowych! 



Jeden konkretny wykład zapadł mi tak mocno w pamięć, że przeżywam go nawet teraz, gdy pisze tego posta. To wszystko dzięki autorce bloga fajne ogrody Ani Stachurskiej.

Ostatni sobotni dzień przeznaczony był dla szerszej publiczności i zakończył się punktem kulminacyjnym w postaci totalnej wyprzedaży ekspozycji roślinnej ozdabiającej stoiska szkółkarskie przez pierwsze dni wystawy. 

Mnie już tam nie było. Zadowolona z wrażeń dostarczonych przez tegoroczną edycję Wystawy 'Zieleń to życie" siedziałam w Pendolino ściskając w ręku cebulki zielone. 

1 komentarz:

  1. Ja niestety nie obejrzałam przedogródków, bo padał deszcz. Dziękuję za ich przedstawienie.

    OdpowiedzUsuń